Dziś dla odmiany proponuję sałatkę wykonaną przez mojego małżonka. Było to wspólne niedzielne gotowanie, ale moja rola tym razem kończyła się na pilnowaniu kieliszków z winem :)
Jak miło jest usiąść i zjeść, danie którego się nie przygotowywało !!! Też macie takie odczucia ?
Dzisiejsze zdjęcia umieszczone na blogu w całości wykonane są przez mojego męża.
Porcja dla dwóch osób
- 325g małych ziemniaków ugotowanych w mundurkach
- 1 kolba kukurydzy cukrowej
- 1 cebula dymka
- 50 g sałaty baby leaf
- 2 jajka ugotowane na twardo
- 2 obgotowane i mrożone homary
- pół korzenia pietruszki
- pół pora
- 1 łodyga selera naciowego
- 4 ząbki czosnku rozgniecione wraz z łupiną
masło grejpfrutowe:
- 2 łyżki masła
- sok z 1 różowego grejpfruta
Homary rozmrażamy kilka godzin przed rozpoczęciem robienia sałatki.
Wyciskamy sok z całego grejpfruta, wlewamy do małego garnka i gotujemy do zredukowania płynu (aż zostanie kilka łyżek płynu). Dodajemy dwie łyżki masła, rozpuszczamy i odstawiamy do wystudzenia.
W dość dużym garnku wstawiamy wodę na homara, do której dodajmy łyżkę soli, 4 ząbki czosnku, korzeń pietruszki, pora oraz sera naciowego. Doprowadzamy do wrzenia i wkładamy homary. Gotujemy 10 min. Po ugotowaniu wyjmujemy homara i odrywamy głowę (której nie jemy), tułów rozcinamy wzdłuż, a szczypce i nogi podajemy w całości.
Kolebę kukurydzy solimy i grillujemy (jeśli mamy pakowaną hermetycznie nie ma potrzeby dodawania masła). Tak długo by lekko się zrumieniła. Następnie stawiamy kolbę pionowo i ścinamy nożem ziarna ( by powstały niewielkie paski).
Ugotowane ziemniaki lekko zgniatamy i rozkładamy na dwóch talerzach. Na nich układamy sałatę, posiekane w kostkę jajka, pokrojoną w paski dymkę, oraz paski kukurydzy. Na wierzchu układamy jadalne części homara. Wszystko polewamy masłem grejpfrutowym.
Smacznego !!!
ależ ten homar jest fotogeniczny :) z chęcią spróbowałabym takiej sałatki.
OdpowiedzUsuńjak on ladnie patrzy.....:) bardzo apetyczna salateczka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)