Ostatnie tygodnie były wariackie, ale bardzo rodzinne. Gościłam czworo rodziców, więc nie było czasu na blogowanie. Dzięki wizycie rodziców zostałam zaopatrzona w książki kulinarne, na które bardzo czekałam.
Między innymi "doleciała" do mnie nagroda w konkursie "Gotowanie na byle czym" w formie książki z autografem od Roberta Sowy.
Teraz nastają spokojne jesienne wieczory. Na osłodę tych chłodnych dni polecam muffinki czekoladowo - bananowe według Nigelli.
Przepis zaczerpnęłam z książki: "Kuchnia - przepisy z serca domu" Nigelli Lawson
przepis na 12 sztuk
- 3 bardzo dojrzałe banany
- 125ml oleju roślinnego
- 2 jajka
- 100g jasnego cukru trzcinowego
- 225g mąki pszennej
- 3 łyżki kakao (u mnie ciemne DecoMorreno)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, blaszkę do muffinek wykładamy papilotkami.
W misce rozgniatamy widelcem lub mikserem banany, dodajemy olej, jajka i cukier.
Mąkę dobrze mieszamy z przesianym kakao, oraz sodą.
Mieszaninę mąki wsypujemy stopniowo do bananów, lekko ucierając.
Masę przekładamy do foremek, rozkładając na 12 sztuk.
Pieczemy ok 15-20 min, aż muffinki się przyrumienią. Po upieczeniu odstawiamy w formie by lekko przestygły, a potem wykładamy na talerz.
Smacznego !!!
Wyglądają wyśmienicie...
OdpowiedzUsuńidealne do kawki porannej:)
OdpowiedzUsuńpyszna jest taka czekoladowa osłoda.
OdpowiedzUsuńmuffinki -mała rzecz, a cieszy ;)
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają apetycznie, będę częściej tu zaglądać. Pozdrawiam! :))