Miała to być krótka przerwa w blogowaniu, ale jak widać minęło 4 lata.
W takim razie, po tak długim czasie zapraszam na treściwą i rozgrzewającą zupę ogonową.
porcja na 3-4 osoby
- 1 cały ogon wołowy, pokrojony na oczka
- 1 cała duża cebula ( pokrojona w kostkę)
- 1 dość duża marchew (pokrojona w kostkę)
- 3 łodygi selera naciowego (pokrojone w paski)
- 2 średniej wielkości ziemniaki (pokrojone w kostkę)
- garść posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 1 łyżeczka soli
- 1/4 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu czarnego
- 1 listek laurowy
- 1 łyżka suszonego tymianku
- 3 goździki
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki oleju
- ok 2 litrów ekologicznego bulionu wołowego lub wody
W dużym garnku rozgrzewamy 2 łyżki oleju, i podsmażamy na nim wszystkie kawałki ogona, aż lekko się zrumienią. Wyjmujemy całe mięso z garnka na talerz, a na pozostałym tłuszczu podsmażamy cebulę. Po kilku minutach dorzucamy marchew i ziemniaki, chwilę jeszcze smażymy. Pod koniec smażenia dodajemy łodygi selera, mięso oraz wszystkie przyprawy. Zalewamy wszystko bulionem tak by przykryło całe mięso i warzywa.
Całość doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień, przykrywamy pokrywką i gotujemy ok 3 godz.
Po tym czasie mięso wyjmujemy na talerz, a z zupy zbieramy łyżką nadmiar tłuszczu. Całą zupę miksujemy blenderem, i przecieramy przez sito (przed zmiksowaniem wyjmujemy z zupy listek laurowy).
Zupę jeśli potrzeba, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Mięso oddzielamy od kości lub w całości wkładamy do przetartej już zupy. Całość doprowadzamy do wrzenia i podajemy ze świeżym pieczywem.
Mam nadzieję że smakowicie Was powitałam i zapraszam na kolejne wpisy.
Smacznego !!!
P.s. Nazwa mojego bloga już jest trochę nie aktualna, ale o tym już w innym poście.