poniedziałek, 6 lutego 2017

Zupa ogonowa

Czyżby to powrót do blogowania ? Sama nie wiem, czas pokaże...
Miała to być krótka przerwa w blogowaniu, ale jak widać minęło 4 lata.
W takim razie, po tak długim czasie zapraszam na treściwą i rozgrzewającą zupę ogonową.





porcja na 3-4 osoby
  • 1 cały ogon wołowy, pokrojony na oczka
  • 1 cała duża cebula ( pokrojona w kostkę)
  • 1 dość duża marchew (pokrojona w kostkę)
  • 3 łodygi selera naciowego (pokrojone w paski)
  • 2 średniej wielkości ziemniaki (pokrojone w kostkę)
  • garść posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/4 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu czarnego
  • 1 listek laurowy
  • 1 łyżka suszonego tymianku
  • 3 goździki
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki oleju
  • ok 2 litrów ekologicznego bulionu wołowego lub wody


Do dużej miski wsypujemy mąkę, i dodajemy pokrojony ogon wołowy. Dokładnie mieszamy by każda część mięsa była oprószona mąką. 
W dużym garnku rozgrzewamy 2 łyżki oleju, i podsmażamy na nim wszystkie kawałki ogona, aż lekko się zrumienią. Wyjmujemy całe mięso z garnka na talerz, a na pozostałym tłuszczu podsmażamy cebulę. Po kilku minutach dorzucamy marchew i ziemniaki, chwilę jeszcze smażymy. Pod koniec smażenia dodajemy łodygi selera, mięso oraz wszystkie przyprawy. Zalewamy wszystko bulionem tak by przykryło całe mięso i warzywa.
Całość doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień, przykrywamy pokrywką i gotujemy ok 3 godz. 
Po tym czasie mięso wyjmujemy na talerz, a z zupy zbieramy łyżką nadmiar tłuszczu. Całą zupę miksujemy blenderem, i przecieramy przez sito (przed zmiksowaniem wyjmujemy z zupy listek laurowy).
Zupę jeśli potrzeba, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Mięso oddzielamy od kości lub w całości wkładamy do przetartej już zupy. Całość doprowadzamy do wrzenia i podajemy ze świeżym pieczywem.

Mam nadzieję że smakowicie Was powitałam i zapraszam na kolejne wpisy.




Smacznego !!!

P.s. Nazwa mojego bloga już jest trochę nie aktualna, ale o tym już w innym poście.

wtorek, 1 stycznia 2013

Chwila przerwy na blogu i nowy członek rodziny

Jak już zauważyliście, ostatnio bardzo rzadko jestem na blogu, więc szybko się tłumaczę.
18.12.2012 roku przyszła na świat nasza córeczka Antonina. 
Ja i maleństwo czujemy się wspaniale, ale w związku z tym przez najbliższy czas wystąpi brak aktualizacji strony.

Pozdrawiamy i prosimy o wyrozumiałość.


czwartek, 20 września 2012

Makaron penne rigate z podgrzybkami

U mnie już jesień za oknem więc pora na makaron z grzybami leśnymi. Na wyspach ciężko o takie grzyby ale mam polskie mrożone zapasy.

ok 2-3 porcje

  • 250 g makaronu penne rigate
  • dwie garście świeżych lub mrożonych podgrzybków pokrojonych w paseczki
  • 3 łyżki śmietany crème fraîche
  • 200 ml gorącej wody
  • 1 ząbek czosnku posiekany w kostkę
  • pół cebuli pokrojonej w piórka
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • 1 łyżka tartego parmezanu
  • 1 łyżka świeżej lub suszonej natki pietruszki 
  • 100 ml wody od gotowania makaronu

Wstawiamy wodę do gotowania makaronu i gotujemy według zaleceń na opakowaniu. Odlewając makaron pozostawiamy ok 100 ml wody z gotowania.
W między czasie na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy cebulę i czosnek, lekko rumienimy. Dorzucamy pokrojone grzyby i smażymy ok 5min. ciągle mieszając. Całość podlewamy gorącą wodą i dusimy następne 5 min. Dodajemy natkę pietruszki i doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem. 
Śmietanę lekko hartujemy, dodając trochę buliony z duszenia grzybów do śmietany, a następnie całość wlewamy na patelnię.
Całość podgrzewamy aż sos się zredukuje i będzie miał kremową konsystencję.
Opcjonalnie do sosu możemy dodać również łyżkę tartego parmezanu. 
Do gotowego sosu dodajemy ok 100 ml  wody z gotowania makaronu, wrzucamy ugotowany makaron, chwilę całość podgrzewamy. Od razu podajemy dodatkowo posypane parmezanem.





 Smacznego !!!