Pomysł na zupę powstał z powodu bo musiałam wykorzystać resztki warzyw, które zostały mężowi po robieniu zapiekanki makaronowej. Tak na marginesie to wkrótce zamieszczę kilka zdjęć, potraw mojego męża, i nie wiem czy blog nie stanie się nasz wspólny :) będzie więc: "Nasze gotowanie w Irlandii"
Wracając do zupy...za oknem lało i było ponuro, bo takie lato mamy w tym roku. Pomyślałam że trzeba zacząć dogrzewać się jedzeniem, bo jesień zawitała już do nas na stałe. Oto efekt końcowy:
- 3/4 szkl. fasoli
- 1 cukinia
- 1 czerwona papryka
- 1 puszka pomidorów pelatti
- 1 cebula
- 4 duże ziemniaki
- 200g bekonu
- 2 litry wody lub bulionu
- 4 łyżki oleju
- sól, pieprz
- chili w płatkach
Fasolę namoczyć dzień wcześniej (jeśli nie, to czas gotowania będzie wydłużony).
Fasolę gotujemy ok 15 min w tej samej wodzie co się moczyła.
W dużym garnku rozgrzewamy olej, dusimy na nim pokrojoną w kostkę cebulę, dodajemy rozdrobnione pomidory razem z zalewą. Dusimy chwilkę. Garnek zdejmujemy z ognia i wszystko miksujemy blenderem na jednolitą masę. Stawiamy z powrotem na palnik, dolewamy gorącą wodę lub bulion, oraz fasolę razem z wodą. Gotujemy aż fasola zmięknie, ale nie będzie rozpadająca. Dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki i znowu gotujemy do miękkości.
W między czasie na suchej patelni smażymy bekon pokrojony w paski (jeśli bekon jest zbyt chudy można dolać 1 łyżkę oleju). Gdy bekon nam się lekko zrumieni dodajemy pokrojoną w kostkę cukinie i paprykę. Smażymy ok 5min. Zawartość patelni wrzucamy do zupy. Doprawiamy solą, pieprzem i mielonymi płatkami chili.
Zupa najlepiej smakuje na drugi dzień, jak wszystkie smaki się przegryzą.
Smacznego !!!
Trochę taka jesienna ta zupka:) ale fajna:)
OdpowiedzUsuńoj jesienna :) niestety w Irlandii już jesień :)
OdpowiedzUsuńrozgrzewająca :) mniam
OdpowiedzUsuńno niestety jesiennie bardzo :/ świetny pomysł z dogrzewaniem sie zupką! :)
OdpowiedzUsuńPogoda i tutaj pod psem, ale taka zupka od razu podnosi czlowieka na duchu i rozgrzewa :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie idealna :)
OdpowiedzUsuńZapisujemy i pewnie wypróbujemy, ale też jakoś jesienią raczej :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na blog po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńhttp://strawberriescreamlife.blogspot.com/2011/07/wyroznienie.html
serdecznie pozdrawiam:))
Ależ ta zupka pysznie wygląda! Niesamowita!
OdpowiedzUsuń