W związku z tym ze po ostatnim obiadku zostało gnocchi, dzisiaj zaserwowałam je w nowej " szacie ". Jak dla mnie równie smacznej, ale spróbujcie sami.
Ta wersja gnocchi to również moja propozycja w akcji " Czas na szpinak " , którą zorganizowała koleżanka Wedelka.
- gnocchi które zostało mi z ostatniego obiadu (przepis tutaj), czyli ok. pół porcji
- puszka pomidorów pelati w soku pomidorowym
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- ser gorgonzola (ilość według uznania), ja wole osobiście więcej
- po 1 łyżce suszonej bazylii i oregano
- sól, pieprz i ostra papryka do smaku
- parmezan i listki bazylii do podania
Piekarnik nastawić na 220 stopni. W między czasie jak się nagrzewa my przygotujemy sos pomidorowy.
W garnku udusić posiekaną cebulę , do zrumienienia, dorzucić przeciśnięty przez praskę czosnek. Chwilkę dusić. Następnie dodać pomidory z sosem pomidorowym, oregano i bazylię.
Dusić ok 15 min. Wszystko zmiksować blenderem na gładką masę, doprawić solą, pieprzem i odrobiną ostrej papryki.
Sos pomidorowy przelać do naczynia żaroodpornego, ułożyć na nim nasze gotowe już gnocchi posypać serem gorgonzola według uznania.
Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 15 na termoobiegu, a na następne 5 min włączyć grilla, żeby nasze gnocchi się przyrumieniło.
Smacznego !!!
Pyszne, następnym razem kiedy przygotuję gnocchi zrobię go specjalnie więcej i kolejnego dnia zrobię taką zapiekankę! :)
OdpowiedzUsuńta cała porcja jest dla dwóch osób, na dwa obiadki...
OdpowiedzUsuńwyglądają tak apetycznie, że aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńzapisuję do wypróbowania :)
Ojej, jakie to pyszne musiało być!
OdpowiedzUsuńAleż pięknie się prezentują :) Chętnie wprosiłabym się na taki obiadek :)
OdpowiedzUsuńElżuniu, są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, zapiekanych gnocchi jeszcze nie jedliśmy, więc przy okazji wypróbujemy!
OdpowiedzUsuńpycha
OdpowiedzUsuń