Swoją wersję zaczerpnęłam z książki " Wszystkie włoskie makarony " Camillo Massina, z mała modyfikacją.
W książce kluseczki nazwane były gnocchetti, ale moim zdaniem to chyba gnocchi, bo z tego co znalazłam w internecie gnocchetti to rodzaj makaronu. Czy się mylę...?
Gnocchi jest moją propozycją w akcji " Czas na szpinak " , którą zorganizowała koleżanka Wedelka.
Gnocchi jest moją propozycją w akcji " Czas na szpinak " , którą zorganizowała koleżanka Wedelka.
- 1 kg ziemniaków
- 250g umytego i oczyszczonego szpinaku
- 200g mąki pszennej
- 1 jajko
- masło
- tarty parmezan
- sól
- 1 łyżka oleju do gotowania
- kilka gałązek świeżego oregano
Ziemniaki obrać, ugotować w osolonej wodzie, odlać i dobrze odparować. Szpinak sparzyć we wrzącej osolonej wodzie, schłodzić go zimną wodą i dobrze wycisnąć (ja owinęłam go w papierowy ręcznik kuchenny i odciskałam).
Ziemniaki przecisnąć przez praskę do ziemniaków lub dobrze ubić tłuczkiem do ziemniaków, a szpinak drobno posiekać. Ziemniaki połączyć ze szpinakiem, dodając jajko, a następnie z dodatkiem mąki zagnieść ciasto (jeśli masa będzie zbyt miękka - dodać więcej mąki).
Z ciasta uformować długie wałeczki, pociąć je na centymetrowe odcinki, zaznaczyć wzorek widelcem (tutaj Giorgio Locatelli w 2:30 min. filmu bardzo fajnie i prosto pokazuje jak to robić, polecam) i układać na posypanej mąką ściereczce. Gotować partiami ok 1min. od wypłynięcia we wrzącej osolonej wodzie z dodatkiem oleju.
Podawać polane roztopionym masłem, posiekanym świeżym oregano i parmezanem.
Smacznego !!!
Podawać polane roztopionym masłem, posiekanym świeżym oregano i parmezanem.
ależ muszą byc pyszne! i myśle , że gnocchi właśnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te włoskie kluchy!
OdpowiedzUsuńZ takimi dodatkami to ,niebo w gębie.'
Lubię każde gnocchi, więc na pewno sięgnę kiedyś po ten przepis :-) Trzeba przyznać, że w kwestii klusek i makaronu włosi są mistrzami...
OdpowiedzUsuńDobre kluchy nie sa zle :) To moj idealny "comfort food"...
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie. Puki co jadłam tylko kupne gnocchi ale widzę, że się nie umywają. Muszę wypróbować Twoje :)
OdpowiedzUsuńAleż one cudnie wyglądają :) Mniam :) Wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie z tym przepisem do mojej akcji "Czas na szpinak": http://kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2011/05/Zaproszenie-do-akcji-kulinarnej-Czas-na-szpinak.html Dla najciekawszego przepisu przewidziany jest drobny upominek ;)
Pozdrawiam :)
Wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo zgradne Ci wyszły :) Takich gnocchi jeszcze nie jadłam, a wyglądają bosko! Tak jak Maggie uważam wszelkie kluchy za comfort food i wcale nie potrzebuję gorszych dni, żeby je wcinać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Są piękne, wyglądają na drobne i delikatne, mmm!
OdpowiedzUsuń